Rozumny odbiór

Kadr z filmu „Fatima” Marco Pontecorvo z 2020.

13 maja 2023

Raczej nas cieszy, kiedy tematy związane z wiarą katolicką zyskują zainteresowanie ze strony twórców kina. Trzeba jednak przyznać, że niewiele jest produkcji religijnych, która nie rozczarowują. Na ogół zawodzi nas forma – nie tak porywająca, banalna… Katolik w kinie rzeczywiście powinien być wymagający. Tak jak nasza wiara musi być rozumna, tak rozumny powinien być nasz odbiór kultury.    

 

Film „Fatima” Marco Pontecorvo z 2020 był obrazem szczególnie wyczekiwanym przez chrześcijan związanych z szerzeniem kultu Niepokalanego Serca Maryi. Ale historia objawień, jakie miały miejsce w Cova da Iria (Dolinie Pokoju) w 1917 roku, była ekranizowana wielokrotnie. Krótki przegląd filmów o doświadczeniu pastuszków z Fatimy jest dla mnie dobrym pretekstem do refleksji na temat ważnych aspektów, na które warto zwrócić uwagę, oglądając filmy próbujące przedstawić święte wydarzenia.

Krótki przegląd

Pierwszy obraz filmowy na temat objawień fatimskich zatytułowany „Święta Pani z Fatimy” w reżyserii Rafaela Gila, został zrealizowany stosunkowo późno, bo dopiero w 1951 roku. Zdaniem krytyków film w miarę wiernie oddaje tę historię, umieszczając ją na tle toczącego się w Portugalii konfliktu między władzą, która dąży do zniszczenia Kościoła i religii, a wiejską społecznością, dla której wiara jest źródłem siły i nadziei. Po upływie sześćdziesięciu lat ten świetnie wyreżyserowany i zagrany film ogląda się ze wzruszeniem. Rafael Gil to autor wielu filmowych produkcji, które zajmują w historii hiszpańskiego kina szczególną pozycję.

Na kolejną realizację nie trzeba było czekać długo, bo już rok później na ekrany kin wszedł film pt. „Objawienia Matki Boskiej Fatimskiej” – dzieło niemieckiego reżysera Johna Brahma wyprodukowane przez Amerykanów. Wydaje się, że celnie scharakteryzował ten film jeden z internautów: „Chociaż jest to film o poważnej tematyce religijnej, zrobiony jest raczej lekko i przygodowo, w stylu wytwórni Hollywood. Mnie wzruszył, ale i miejscami rozbawił. Postaci dzieci są bardzo ujmujące, ich przyjaciel złodziejaszek dodaje zdarzeniom humoru i brawury. Całość warta obejrzenia, dla tych którzy nie szukają tylko głębokich przeżyć religijnych, ale również zwyczajnej rozrywki”. Widzimy, że dla niektórych odbiorców pożądaną cechą filmu, niezależnie od jego tematu, zawsze będzie potencjał rozrywkowy.  

Z kolei „Objawienia w Fatimie” to francusko-portugalski film dramatyczny z 1991 roku, który jest bardzo wierną rekonstrukcją wydarzeń z Cova da Iria. Reżyser Daniel Costelle napisał nawet książkę zatytułowaną „Fatima. Cud i Trzy Tajemnice”, w której przybliża, dlaczego w ogóle chciał opowiedzieć tę historię. Wcześniej Costelle był głównie dokumentalistą, zajmującym się tematem drugiej wojny światowej, a „Objawienia w Fatime” to jedyny jego film fabularny, który swą wierność wydarzeniom zawdzięcza właśnie zamiłowaniu twórcy do dokumentu. Wyrazem tego są też sceny końcowe nakręcone już w czasie pokazu przedpremierowego, w których pojawiają się s. Łucja i papież Jan Paweł II.

I znowu po dobrym filmie Costella przychodzi czas na słabszą ekranizację. Fabrizio Costa, twórca włosko-portugalskiej telewizyjnej koprodukcji „Fatima” z 1997 roku, podobnie jak poprzednicy koncentruje się na pokazaniu sytuacji politycznej w Portugalii. Szczególnie podkreśla rolę masonerii, która widziała w Kościele największą przeszkodę w realizacji planów przekształcenia Portugalii w państwo laickie. Samą historię objawień poznajemy z opowieści głównego bohatera, wspominającego pod koniec życia wydarzenie, których był uczestnikiem. Zdaniem krytyków film nie wyróżnia się niczym szczególnym spośród wielu podobnych religijnych produkcji, a wplecione w narrację love story wydaje się banalne i schematyczne.

Bardzo ciekawe od strony artystycznej jest przedstawienie objawień fatimskich w filmie braci Iana i Dominica Higginsów – katolików, którzy w 2003 roku założyli niezależne studio filmowe i zaczęli realizować własne obrazy krótkometrażowe.  Ich „Trzynasty dzień. Fatima” z 2009 roku powstał trochę przez przypadek, gdyż początkowo autorzy chcieli tylko zrekonstruować cud słońca (dlatego w filmie wykorzystane zostały autentyczne zdjęcia tego wydarzenia z 1917 roku). Zaczynając realizację, nie przypuszczali, że zebrany materiał rozrośnie się w pełnometrażową fabułę. Większość zdjęć została zrealizowana na miejscu objawień i w dokładnych replikach domów pastuszków z Fatimy, dlatego śledząc akcję, mamy wrażenie oglądania filmu z lat dwudziestych XX wieku. Specyficzne kadry i oświetlenie sugerują jakoby materiał został nakręcony bezpośrednio podczas samych wydarzeń.

Oczywiście to nie wszystkie filmy opowiadające o objawieniach fatimskich. Zostały zrealizowane również przynajmniej dwa filmy animowane inspirowane Fatimą. Myślę jednak, że możemy zatrzymać się w tym miejscu, ponieważ pięć wyżej wymienionych obrazów filmowych pokazuje nam doskonale, jakie mogą istnieć tendencje w kinematografii, kiedy sięga ona do tematów religijnych. 

Współczesny artysta wydarzenia opisane w Piśmie Świętym i wszelkie historie ważne dla katolików może przedstawić w dowolny sposób, także wzbudzający kontrowersje. Twórczość religijna, jak każdy inny rodzaj twórczości, jest dziś raczej ekspresją wiary lub wątpienia niż językiem, którym przemawia Kościół.

Bez kanonu

Nie istnieje oficjalne nauczanie Kościoła na temat tego, jak powinno się realizować filmy religijne, więc poruszamy się w obszarze osobistych sądów, preferencji i gustów. Przez całe wieki sztuka religijna rozwijała się w kontekście liturgii, która była nie tylko centralnym tematem sztuki, ale również wyznaczała kanon tego, co jest i nie jest dopuszczalne. Z czasem ten ścisły związek zaczął się rozluźniać. Współczesny artysta wydarzenia opisane w Piśmie Świętym i wszelkie historie ważne dla katolików może przedstawić w dowolny sposób, także wzbudzający kontrowersje. Twórczość religijna, jak każdy inny rodzaj twórczości, jest dziś raczej ekspresją wiary lub wątpienia niż językiem, którym przemawia Kościół.

Film jako rodzaj sztuki powstał już w zupełnym oderwaniu od liturgii, dlatego kanon przedstawiania tematów religijnych w kinie nigdy się nie wytworzył. Byłoby to zresztą niezwykle trudne, gdyż dzieło filmowe powstaje dzięki współpracy wielu różnych dziedzin sztuki. W jakimś sensie nawiązuje do malarstwa – każdy kolejny kadr filmu powinien być odrębnym obrazem, który oddziałuje na widza niezależnie od samej fabuły. Obok tego „malarskiego” aspektu film odsyła nas do literatury – tutaj najważniejsza jest opowiadana historia, jej dramaturgia, logika wydarzeń. Obok tego mamy również warstwę muzyczną, która nie tylko towarzyszy obrazom i akcji filmu, ale bardzo często jest samoistnym dziełem. Niezwykle ważna jest także gra aktorów i jeszcze wiele innych aspektów.

W związku z tą złożoną naturą filmu jako fenomenu artystycznego, z jednej strony ma on możliwość pokazania tak trudnych do przestawienia zjawisk jak objawienia Matki Bożej, z drugiej jednak właśnie przez wielość używanych języków narażony jest na niebezpieczeństwo niespójności przekazu. Trudno tu przeanalizować każdy z wyżej wymienionych filmów, dlatego postaram się tylko zaproponować dwie wskazówki mogące pomóc w rozsądnej ocenie filmu poruszającego tematykę religijną, który miałby być czymś poważniejszym niż dowolną ekspresją twórcy.

Dwie zasady

Wydaje się oczywiste, że gdy mówimy o filmach, które oparte są na faktach, zawsze kluczową zasadą będzie wierność tym faktom. W przypadku produkcji o tematyce religijnej jest to szczególnie ważne. Film fabularny oczywiście nie jest dokumentem, jednak powinien przedstawiać prawdziwą i spójną wizję tego, co się wydarzyło. Dopiero na podstawowej warstwie faktograficznej może zostać nadbudowana przez twórców jakaś artystyczna interpretacja, alegoryczna treść. Myślę, że w tym przypadku możemy odwołać się do klasycznej zasady interpretacji Biblii wypracowanej jeszcze w okresie starożytnym – alegoria zawsze opiera się na literze, czyli najpierw trzeba odczytać sens dosłowny danego tekstu biblijnego, a potem dopiero można próbować odkryć w nim sens alegoryczny. Objawienie chrześcijańskie zawsze trzyma się faktów. Jezus urodził się w konkretnym miejscu, w konkretnym czasie, w konkretnej rodzinie. Podobnie jest z objawieniami prywatnymi. Dokonują się one w bardzo konkretnej rzeczywistości i tylko w tym kontekście mogą być właściwie odczytane.

Objawienie chrześcijańskie zawsze trzyma się faktów. Jezus urodził się w konkretnym miejscu, w konkretnym czasie, w konkretnej rodzinie. Podobnie jest z objawieniami prywatnymi. Dokonują się one w bardzo konkretnej rzeczywistości i tylko w tym kontekście mogą być właściwie odczytane.

„Fatima” Marco Pontecorvo, podobnie jak inne realizacje, stara się w detalach oddać sytuację społeczno-polityczną w Portugali w momencie samych objawień. Jest to rzeczywiście ogromna zaleta tego filmu. Jednak poza dokładnym zarysowaniem kontekstu historycznego, film nie jest wierny faktom dotyczącym samego objawienia. Mamy tu tylko jedną scenę spotkania dzieci z Aniołem Pokoju. Pojawia się on w kontekście wojny i uczy małą Łucję modlitwy o pokój. Jednak nie jest to ta sama modlitwa, której Anioł rzeczywiście nauczył troje pastuszków, a nie tylko Łucję. W filmie został pominięty aspekt wstawienniczy, jaki jest zawarty w tej modlitwie: „O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Ciebie, ufam Tobie i kocham Ciebie z całego serca. Proszę Cię o przebaczenie tym, którzy nie wierzą, nie uwielbiają Ciebie, którzy nie ufają Tobie i którzy Cię nie kochają”. Podczas drugiego objawienia, którego w filmie nie przedstawiono, Anioł jeszcze bardziej podkreśla wagę zadośćuczynienie za grzechy ludzi. Mówi do dzieci: „Z wszystkiego, co tylko możecie, zróbcie ofiarę jako zadośćuczynienie za grzechy, którymi On jest obrażany i dla uproszenia nawrócenia grzeszników. W ten sposób ściągniecie pokój na waszą ojczyznę”. I wreszcie zupełnie pominięte jest trzecie spotkanie z Aniołem, kiedy ten udziela dzieciom Komunii świętej. W tych trzech pierwszych spotkaniach wyraźnie zarysowana jest centralna idea przesłania fatimskiego, czyli wynagrodzenie za grzechy i pocieszanie Boga. Trudno zrozumieć, dlaczego wydarzenia te zostały pominięte w filmie, choć akurat one doskonale nadają się do pokazania na dużym ekranie. Wierność faktom potrzebna jest przede wszystkim na płaszczyźnie „faktów duchowych”. To one są najważniejsze dla właściwego odczytania przesłania z Cova da Iria.

Druga zasada, na którą warto zwrócić uwagę to spójność samego obrazu filmowego, innymi słowy decorum, czyli zasada zgodności treści z formą. Jeśli film porusza temat wiary, jego treść jest z rodzaju najpoważniejszych, dlatego niestosowne wydają się nieprzemyślane wątki komiczne czy romantyczne, których celem jest wyłącznie uczynienie filmu „atrakcyjniejszym” dla współczesnego widza szukającego w kinie rozrywki. Przykładowo przyjaciel złodziejaszek z „Objawień Matki Boskiej Fatimskiej” Johna Brahma czy wątki miłosne w „Fatimie” Fabrizio Costa nie tylko są niepotrzebne, ale po prostu zniekształcają wydźwięk samego przesłania. Spójne muszą być także poszczególne elementy działa, które powinny współpracować w celu oddania znaczenia przedstawianych wydarzeń, a nie rywalizować ze sobą. Przykładowo zbyt efektowne kadry czy muzyka mogą tak angażować percepcję widzów, że przysłonią im czy też zagłuszą przesłanie historii.

* * *

Trzeba przyznać, że film Marco Pontecorvo nie wprowadza wątków, który byłyby obce prawdziwej historii, a poza wspomnianym uproszczeniem fabuły, wszystkie elementy raczej harmonijnie ze sobą współpracują. Reżyser skoncentrował się przede wszystkim na wewnętrznych przeżyciach Łucji i jest to niezwykle cenny wkład w przedstawienie duchowego profilu jednej z największych mistyczek XX wieku. Warto jednak potraktować ten film po prostu jako zachętę do poznania pełnej historii objawień i ich treści.

 


Zostań mecenasem Verbum! Ten projekt rozwinie się dzięki Twojemu wsparciu.