Zwyczajne piękno | Wielkie nic

Zdjęcie: Eric Mok / Unsplash

19 lutego 2023

Zwyczajne piękno | ona

„Pragnę się stać hostią ofiarną przed Tobą, a przed ludźmi zwykłym opłatkiem” – mówiła św. Faustyna do Boga o swoim największym pragnieniu. Myślę, że jest to pragnienie wszystkich kobiet prawdziwie zakochanych w Chrystusie.

Co znaczy być hostią ofiarną przed Bogiem? To znaczy oddać się Bogu całkowicie. Całkowicie, lecz w zgodzie z własnym powołaniem – do sakramentalnego małżeństwa (i macierzyństwa) lub do wyłącznej relacji z Bogiem, którą można realizować zarówno we wspólnocie zakonnej, jak i żyjąc ślubami czystości w świecie. Być hostią ofiarną to oddać swoje ciało wraz z wszystkimi jego potrzebami – On je zaspokoi bądź je przemieni, uszlachetni. To złożyć w ofierze duszę wraz z wszystkimi jej władzami – wolą, rozumem, pamięcią. Być hostią ofiarną to zawalczyć o piękno własnego serca, by cieszyć nim Boga. A Jego cieszy już samo ludzkie pragnienie podobania się Mu, dlatego każde gorąco pragnące serce obdarza łaskami, by rzeczywiście stawało się piękne i coraz piękniejsze.

Co znaczy być zwykłym opłatkiem przed ludźmi? To znaczy nie chcieć robić wrażenia na innych. Nie pragnąć imponować. Nie zabiegać o wyrazy uznania. W narcystycznej kulturze, w której nawet życie duchowe i służbę Bogu można upudrować, upublicznić i spieniężyć, pragnienie bycia zwyczajną nie jest popularne. A przecież jest jedynie słuszne… Być zwykłym opłatkiem to także pozbyć się wszystkich masek. W przypadku kobiet chodzi również o zrezygnowanie z tych dosłownych masek – domalowanych i doklejonych. Oczywistość tej konieczności przychodzi naturalnie, wynika z modlitwy, z gotowości stawania w prawdzie. Tak jak rozumiemy konieczność oczyszczania swojego serca, tak pojmujemy duchowy pożytek czystego oblicza. Nie potrzebujemy przecież nienaturalnie długich rzęs, by dodawały naszym oczom zalotności. Nie potrzebujemy uwodzić ponętnie błyszczącymi ustami. Nie chcemy zmieniać makijażem rysów swojej twarzy, by nasze policzki wydawały się rozkoszne… Być zwykłym opłatkiem to rozumieć to wszystko. 

Maryjo, wejdź w naszą kobiecość, ucz nas, jak być hostią ofiarną przed Bogiem, a przed ludźmi zwykłym opłatkiem.

Wielkie nic | on

Święta Faustyna mówiła Bogu, że jej największym pragnieniem jest pozostać ukrytą: „Pragnę się stać hostią ofiarną przed Tobą, a przed ludźmi zwykłym opłatkiem”. Trzeba przyznać, że jej się to udało. Kiedy zmarła, tylko nieliczne siostry wiedziały, jak głębokie życie mistyczne prowadziła. Dla wielu innych była zwykłą zakonnicą z drugiego chóru, która spełniała najprostsze posługi w klasztorze. W swoim pragnieniu nie była odosobniona. Podobne nastawienie mieli św. Teresa z Lisieux, św. o. Pio i wielu innych świętych. Im bliżej Boga jesteśmy, tym bardziej pragniemy intymności. Miłość i zjednoczenie w ukryciu, a na zewnątrz – zwyczajna wierność. Ludzie dojrzali emocjonalnie w życiu codziennym najintymniejsze przeżycia otaczając dyskrecją. Jestem przekonany, że w życiu duchowym powinno być podobnie. A jeśli już wyjątkowo dzielimy się swoim doświadczeniem bliskości Boga, niech będzie to opowieść uniwersalna, która nie czyni z nas kogoś niezwykłego, lecz uświadamia innym, że każdy może tej bliskości zasmakować – wystarczy jej zapragnąć.

Najważniejsze jest zachowanie odpowiedniej kolejności: przed Bogiem hostią, przed ludźmi zwykłym opłatkiem. Bardzo często jest na odwrót: przed ludźmi staramy się być kimś niezwykłym, a Bogu ofiarujemy byle co. 

Mężczyzna najczęściej stawia na działanie. Nie oczekuje, żeby dostrzegano jego piękno, ale to, jaki jest skuteczny. Być może imponujący sukces jest dla mężczyzny tym, czym dla kobiety przyciągająca wzrok powierzchowność, która stawia ją w centrum uwagi. Ojciec Piotr Rostworowski słusznie zauważył, że czasem może nam się wydawać, że robimy coś wielkiego, podczas gdy z Bożej perspektywy nie robimy właściwie nic. Ulegamy iluzji, gdy bierzemy za coś wielkiego to, co jest bez znaczenia. Takie złudzenia mogą się zdarzyć również w pracy kapłańskiej. Jeśli kapłan jest dobrym organizatorem, jeśli przyciąga tłumy, jeśli jest bardzo popularny, to może sobie wyobrażać, że dokonuje rzeczy nadzwyczajnych. Niestety bardzo często po takiej efektownej pracy dla ludzi, dla Boga zostają już tylko same okruchy.

Maryjo, ucz nas, abyśmy to, co najlepsze ofiarowywali Bogu.

 


Zostań mecenasem Verbum! Ten projekt rozwinie się dzięki Twojemu wsparciu.


Pierwodruk: Karolina Staszak, Zwyczajne piękno oraz Wojciech Surówka OP, Wielkie nic„Tota Tua” 2/2022 (10).