Bez kontroli | Bez retuszu
Bez kontroli | on
W życiu duchowym przeżywamy różne etapy. W początkowej fazie nawrócenia pragniemy zdobyć cały świat dla Chrystusa. Jesteśmy gotowi wychodzić na ulice, dawać świadectwo, dzielić się doświadczeniem z każdym, kogo napotkamy. Jest to oczywiście dobre pragnienie, jednak początkowo zwykle jest ono jeszcze nieoczyszczone i często wynika z ludzkiej tendencji do chęci bycia zauważonym i docenionym. Proces oczyszczania intencji jest długotrwały. W miarę naszego wzrostu duchowego pragnienie głoszenia Ewangelii zaczyna rywalizować z potrzebę wycofania się ze świata i przebywania tylko z Bogiem. To napięcie towarzyszy nam już stale.
Apostoł Paweł pisze do Koryntian: „Staliśmy się bowiem widowiskiem światu, aniołom i ludziom” (1 Kor 4,9). Co to znaczy, że staliśmy się widowiskiem światu? Żeby to zrozumieć, należy zwrócić uwagę na słowa poprzedzające to zdanie: „Bóg nas, apostołów, wyznaczył jako ostatnich, jakby na śmierć skazanych”. Jak widzimy św. Paweł wiąże widowisko z doświadczeniem śmierci. Słowo „widowisko” pojawia się w Nowym Testamencie jeszcze raz, w kontekście śmierci Jezusa: „Na widok tego, co się działo, setnik oddał chwałę Bogu i mówił: «Istotnie, człowiek ten był sprawiedliwy». Wszystkie też tłumy, które zbiegły się na to widowisko, gdy zobaczyły, co się działo, wracały bijąc się w piersi” (Łk 23,48–49). Pojawiają się te same elementy: widowisko, widzowie, śmierć. Kiedy więc pragniemy być świadkami Chrystusa, musimy mieć na uwadze właśnie taką perspektywę – często lepszymi Jego świadkami jesteśmy nie wtedy, kiedy opowiadamy o sobie doskonale kontrolując sytuację, lecz gdy nic od nas nie zależy.
Matka Teresa z Kalkuty była chyba najpopularniejszą zakonnicą w XX wieku. Jej fotografie znają miliony osób. Jednak niewielu wie, że każde zdjęcie było dla niej cierpieniem. Bardzo nie lubiła, kiedy ją pokazywano.
Maryjo, naucz nas żyć w ukryciu i tylko na słowo Twojego Syna pokazywać się światu. Wyproś nam wtedy odwagę, byśmy przez wierność Krzyżowi stawali się widowiskiem ku nawróceniu innych.
Bez retuszu | ona
Moja patronka, bł. Karolina Kózkówna, którą dziś wspominamy, zginęła śmiercią męczeńską. Los jej, po ludzku tragiczny, z duchowego punktu widzenia jest bardzo piękny – wszak męczeństwo należy rozumieć jako Bożą łaskę. Karolina umierała bez ziemskich świadków, w lesie, na skutek rany zadanej jej przez żołnierza, z którym walczyła o swoją godność. Tam umarła, ale przecież tak naprawdę swoje życie doczesne oddała już wcześniej, kiedy postanowiła poświęcić je królestwu Bożemu.
Osoba, które składa Bogu śluby, powinna być w świecie niczym sakrament, tj. widoczny znak Bożego działania. Trzeba dawać świadectwo! Jednak w miarę wzrastania w wierze zaczyna się doceniać także wartość powściągliwości. Na przykład rozumie się to, że zbytnie rozgadanie na temat swojego życia duchowego może powodować u innych zazdrość. Ale w zachowywaniu powściągliwości chodzi także o nasze dobro – o próbę uniknięcia pułapki pychy, próżnej chwały. Świadek Chrystusa powinien inspirować ludzi do nawiązania z Nim pięknej relacji, ale nie może zajmować ich własną osobą niczym celebryta.
„Staliśmy się bowiem widowiskiem światu, aniołom i ludziom” – nie musimy robić ze swojego życia widowiska, bo ono już nim jest. Jesteśmy widowiskiem światu, ale także niebu. Przed światem możemy wiele ukryć, ale nie przed niebem. Na mieszkańców nieba nie działa nasza narracja na własny temat. „Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach” (Łk 12,2–3). Tak po ludzku jest to sytuacja bardzo niewygodna, ale z duchowego punktu widzenia przeciwnie – niezwykle komfortowa. Jej świadomość daje poczucie wolności a jest to wolność przede wszystkim od siebie. Świat oceni nas po swojemu, niebo widzi więcej – widzi wszystkie nasze upadki, których nie chcemy pokazywać, ale także nasze prawdziwe intencje, które tutaj, na ziemi, często bywają niezauważone, niezrozumiane lub celowo zmanipulowane.
Maryjo, ucz nas, jak być w tym świecie sakramentem, tj. znakiem Bożej łaski, i radością dla całego nieba.
Zostań mecenasem Verbum! Ten projekt rozwinie się dzięki Twojemu wsparciu.
Pierwodruk: Wojciech Surówka OP, Bez kontroli oraz Karolina Staszak, Bez retuszu, „Tota Tua” 11/2021 (7).