Teologiczne podstawy różańca

Zdjęcie: Michael Walk / Unsplash

12 października 2022

Spotykamy się czasem z próbami deprecjonowania modlitwy różańcowej przez samych katolików. Niektórzy wierni usiłują przekonywać, że różaniec nie jest wcale tak istotną modlitwą. Twierdzą, że zamiast odmawiać różaniec, powinniśmy czytać Ewangelię. Innym przeszkadza w różańcu pośrednictwo Matki Bożej – uważają, że jest Ona niepotrzebna. Dlaczego oba te zastrzeżenia wobec modlitwy różańcowej są nietrafione?

 

Jan Paweł II nie jest jedynym papieżem, który napisał oficjalny dokument Kościoła na temat modlitwy różańcowej. Na przykład Leon XIII poświęcił różańcowi aż szesnaście dokumentów: jedenaście encyklik, jedną konstytucję apostolską oraz cztery listy apostolskie. Kolejni papieże również zwracali uwagę na fakt, że różaniec jest modlitwą „nie tylko bardzo skuteczną w powstrzymaniu zła i nieszczęść oraz oddaleniu klęsk, lecz również niezawodnym narzędziem ożywienia życia chrześcijańskiego” (Paweł VI). W niniejszym artykule ograniczymy się jednak do analizy listu apostolskiego o różańcu Jana Pawła II na tle posoborowego nauczania Kościoła. Zobaczmy, na jakie podstawy teologiczne tej modlitwy zwraca uwagę Ojciec Święty.

Już w pierwszym paragrafie listu apostolskiego Rosarium Virginis Mariae Jan Paweł II kreśli przed nami dwie niezwykle ważne perspektywy teologiczne: „Różaniec, choć ma charakter maryjny, jest modlitwą o sercu chrystologicznym. W powściągliwości swych elementów skupia w sobie głębię całego przesłania ewangelicznego, którego jest jakby streszczeniem” (1). Z jednej strony papież wskazuje, że osoba Jezusa Chrystusa w tej chrześcijańskiej modlitwie zajmuje centralne miejsce, z drugiej – odsyła nas do Ewangelii. Chrystus i Ewangelia – to dwa podstawowe teologiczne odniesienia modlitwy różańcowej. I choć jest to modlitwa, w której swoje słowa, myśli i uczucia kierujemy do Maryi, Matki naszego Pana, to widzimy, że Kościół bardzo zdecydowanie pokazuje nam ramy tej pobożności.

Chrystocentryzm

Maryja zajmuje więc szczególne miejsce w teologii. Ojcowie soborowi nie zdecydowali się na Jej wyłączanie z całości traktatu o Kościele, tym samym pokazując, że ma Ona wyjątkowe, a nie marginalne lub osobne, miejsce w historii zbawienia.

Podczas Soboru Watykańskiego II, kiedy trwały prace nad treścią Konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium, która miała opisać naturę i misję Kościoła, pojawiło się pytanie o miejsce i rolę Matki Bożej w Kościele oraz w życiu Chrystusa. Część biskupów pragnęła, by na ten temat powstał osobny dokument. Inni obstawali przy tym, by sprawę omówić właśnie w Konstytucji dogmatycznej o Kościele. Ojcowie soborowi po długiej dyskusji zdecydowali się na drugi wariant, dlatego ostatni rozdział tego dokumentu poświęcony jest właśnie Matce Bożej. „Sobór święty, wykładając naukę o Kościele, w którym boski Odkupiciel dokonuje zbawienia, pragnie wyjaśnić starannie zarówno rolę Błogosławionej Dziewicy w tajemnicy Słowa Wcielonego i Ciała Mistycznego, jak i obowiązki ludzi odkupionych względem Bogarodzicy, Matki Chrystusa i Matki ludzi” (Lumen gentium, 54). Maryja zajmuje więc szczególne miejsce w teologii. Ojcowie soborowi nie zdecydowali się na Jej wyłączanie z całości traktatu o Kościele, tym samym pokazując, że ma Ona wyjątkowe, a nie marginalne lub osobne, miejsce w historii zbawienia.

Święty Jan Paweł II w swoim liście apostolskim na temat różańca łączy nauczanie soboru z tą prostą modlitwą: „Można powiedzieć, że różaniec staje się jakby modlitewnym komentarzem do ostatniego rozdziału Konstytucji Vaticanum II Lumen gentium, mówiącego o przedziwnej obecności Bogarodzicy w tajemnicy Chrystusa i Kościoła. Oto bowiem na kanwie słów Pozdrowienia Anielskiego (Ave Maria) przesuwają się przed oczyma naszej duszy główne momenty z życia Jezusa Chrystusa” (Rosarium Virginis Mariae, 2).

Następnie Ojciec Święty zwraca uwagę na kontemplacyjny charakter modlitwy różańcowej: „Odmawiać różaniec bowiem to nic innego, jak kontemplować z Maryją oblicze Chrystusa” (3). Kontemplacja jednak to nie tylko wpatrywanie się w Boga, który w Chrystusie stał się dla nas widzialny, ale także upodabnianie się do Niego. „Nie chodzi jedynie o nauczenie się tego, co głosił, ale o «nauczenie się Jego samego»” (14). W tym upodabnianiu się do Chrystusa towarzyszy nam Maryja. Ojciec Święty, po raz kolejny odwołując się do soborowego dokumentu, zaznacza, że działanie Maryi oparte jest całkowicie na działaniu Chrystusa i zupełnie Mu podporządkowane. Podkreśla, że Maryja „nie przeszkadza w żaden sposób bezpośredniej łączności wiernych z Chrystusem, ale ją umacnia” (Lumen gentium, 53). Jego zdaniem jest to bardzo jasna zasada chrystologiczna wyrażona przez Sobór Watykański II. Ojciec Święty ilustruje ją fragmentami z nauczania św. Ludwika Marii Grigniona de Montfort, który właśnie w ten sposób wyjaśniał rolę Maryi w procesie upodabniania się każdego z nas do Chrystusa: „Ponieważ cała doskonałość nasza polega na upodobnieniu się do Chrystusa Pana, na zjednoczeniu z Nim i poświęceniu się Jemu, przeto najdoskonalszym ze wszystkich nabożeństw jest bezspornie to, które nas najdoskonalej upodabnia do Chrystusa, najściślej z Nim jednoczy i całkowicie Jemu poświęca. A że ze wszystkich stworzeń najpodobniejsza do Chrystusa Pana jest Matka Najświętsza, wynika stąd, że spośród wszystkich nabożeństw tym, które duszę najlepiej poświęca Zbawicielowi naszemu i ją z Nim jednoczy, jest nabożeństwo do Najświętszej Panny, Jego świętej Matki. Im bardziej poświęcona jest Maryi, tym zupełniej należeć będzie do Jezusa” (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, 120). Maryja żyje wyłącznie w Chrystusie i ze względu na Chrystusa, dlatego nabożeństwo do Niej kieruje nas radykalnie do Niego.

Ewangelia

Ojciec Święty, właśnie po to, byśmy uważniej wsłuchiwali się w słowa Ewangelii i baczniej wpatrywali się w postać Chrystusa naszkicowaną przez ewangelistów, uzupełnił klasyczną formę modlitwy różańcowej o nowe tajemnice.

Różaniec od strony dogmatycznej opiera się na osobie Jezusa Chrystusa, natomiast od strony rozważanych treści odwołuje się przede wszystkim do Ewangelii. Jan Paweł II stwierdza, że istotą każdej modlitwy jest słuchanie Boga. „W kontemplację oblicza Chrystusa nie można wejść inaczej, jak słuchając w Duchu Świętym głosu Ojca, bo «nikt nie zna Syna, tylko Ojciec» (Mt 11,27)” (18). Modlitwa chrześcijańska opiera się na lekturze słowa Bożego, czyli przede wszystkim tekstu Ewangelii. Ojciec Święty, właśnie po to, byśmy uważniej wsłuchiwali się w słowa Ewangelii i baczniej wpatrywali się w postać Chrystusa naszkicowaną przez ewangelistów, uzupełnił klasyczną formę modlitwy różańcowej o nowe tajemnice. Różaniec w swej poprzedniej formie wskazywał tylko niektóre spośród licznych tajemnic życia naszego Pana. Jan Paweł II jasno uzasadnił swoją osobistą decyzję: „Uważam, że aby rozwinąć chrystologiczny wymiar różańca, stosowne byłoby uzupełnienie, które – pozostawione swobodnemu wyborowi jednostek i wspólnot – pozwoliłoby objąć także tajemnice życia publicznego Chrystusa między chrztem w Jordanie a męką” (19). Widzimy więc, że kierunek wciąż jest ten sam – rozwinięcie chrystologicznego wymiaru różańca, czyli jeszcze lepsze ukazanie wiernym osoby naszego Zbawiciela.

Ojciec Święty wskazuje też na relację, jaka powinna zachodzić pomiędzy osobą modlącą się a słowem Bożym. Nie jest ono jedynie dodatkiem do Pozdrowienia anielskiego, ale wypowiedzią Boga skierowaną do modlącego się człowieka. „Inne słowa nie są bowiem nigdy tak skuteczne, jak Słowo natchnione. Należy go słuchać, mając pewność, że jest to Słowo Boga, wypowiedziane na dzisiaj i «dla mnie». Przyjęte w ten sposób, wchodzi ono w różańcową metodologię powtarzania, nie powodując znużenia, jakie wywoływałoby zwykłe powtarzanie informacji dobrze już przyswojonej. Nie chodzi bowiem o przywoływanie na pamięć informacji, ale o to, by pozwolić Bogu «mówić»” (30).

Człowiek

Mogłoby się wydawać, że te dwie podstawy teologiczne modlitwy różańcowej będą wystarczające. Ojciec Święty dodaje jednak jeszcze trzecią, która podobnie jak dwie pierwsze wypływa wprost z nauczania Soboru Watykańskiego II. Kardynał Karol Wojtyła był jednym z tych biskupów, którzy wpłynęli na kształt Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes. Jest to dokument, który pokazuje, w jaki sposób Kościół towarzyszy człowiekowi na drogach świata. „Osoba ludzka bowiem ma być zbawiona, a ludzkie społeczeństwo odnowione. Tak więc człowiek w swej jedności i całości, z ciałem i duszą, z sercem i sumieniem, z umysłem i wolą będzie osią całego naszego wywodu” (3). W tym duchu później Jan Paweł II prowadził cały swój pontyfikat. W swojej pierwszej encyklice Redemptor hominis pisał: „Człowiek jest pierwszą drogą, po której winien kroczyć Kościół w wypełnianiu swojego posłannictwa, jest pierwszą i podstawową drogą Kościoła, drogą wyznaczoną przez samego Chrystusa, drogą, która nieodmiennie prowadzi przez Tajemnice Wcielenia i Odkupienia” (14).

A zatem rozważanie tajemnic różańca świętego prowadzi wiernych do poznania prawdy o człowieku. Ojciec Święty odwołuje się do stwierdzenia z konstytucji Gaudium et spes, którą potem wielokrotnie przywoływał: „Tajemnica człowieka wyjaśnia się naprawdę dopiero w tajemnicy Słowa Wcielonego” (22). Dlatego jeśli różaniec jest modlitwą przeżywaną zgodnie z duchem chrystocentrycznej medytacji, to równocześnie rzuca on światło na misterium człowieka.

* * *

Jak widzimy, Jan Paweł II pod koniec swojego życia po raz kolejny dokonał niezwykłego podsumowania nauczania Soboru Watykańskiego II. Mogłoby się wydawać, że oficjalne dokumenty Kościoła i prosta modlitwa ludu stanowią dwa odległe bieguny. Ojciec Święty jednak uświadamia nam, że tworzą one jedną rzeczywistość, w centrum której znajduje się Jezus Chrystus, dający odpowiedź na pytanie, kim jest człowiek.


Zostań mecenasem Verbum! Ten projekt rozwinie się dzięki Twojemu wsparciu.


Pierwodruk: Wojciech Surówka OP, Teologiczne podstawy różańca, „Tota Tua” 10/2021 (6).